Zimą mam często chęć na rozgrzewające zupy. Jedną z nich jest zupa kalafiorowo-serowa. Można ją zblendować na gęsty krem, a można, jak ja zrobiłam, zostawić część warzyw.
Składniki (na 3-4 porcje):
- 1 litr rosołu / bulionu;
- kalafior podzielony na różyczki (500g);
- 2 średnie marchewki
- 6 ziemniaków średniej wielkości;
- 1 duża cebula;
- 1 ząbek czosnku;
- 2 serki topione śmietankowe (duże);
- łyżeczka curry;
- łyżeczka papryki słodkiej;
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej
- łyżeczka papryki słodkiej / można pomieszać z chilli;
- sól i pieprz do smaku;
- 2 łyżki masła klarowanego;
- pietruszka / koperek do posypania.
Do gorącego bulionu wrzucam marchewkę i ziemniaki pokrojone w kostkę, gotuję do miękkości. W międzyczasie przesmażam na maśle posiekaną cebulę, dodaję też przyprawy, aby uwolniły swój aromat, pod koniec smażenia dodaję ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę i całość dodaję do zupy wraz z różyczkami kalafiora. Gotuję 6-7 minut, po czym albo odcedzam połowę warzyw i blenduję resztę z zupą i serkami, albo blenduję całość. Doprawiam do smaku solą i pieprzem, i posypuję koperkiem oraz/lub posiekaną pietruszką.