wtorek, 28 czerwca 2022

Fricassee z kurczaka



Fricassee de pollo odkryłam, kiedy zbłądziłam do kubańskiej restauracji. Karta była tak atrakcyjna, że nie wiedziałam co wybrać. Padło na "frykasy" i zakochałam się od ręki :)

Składniki (na 3 porcje)

  • ok 600 g mięsa drobiowego (udo / pierś);
  • 3 ziemniaki średniej wielkości;
  • 1 duża cebula;
  • pół papryki czerwonej;
  • pół papryki zielonej;
  • szklanka passaty pomidorowej;
  • szklanka białego wina wytrawnego;
  • ok. 15 zielonych oliwek;
  • 2-3 łyżki kaparów;
  • 1-2 listki laurowe;
  • sok z jednej pomarańczy;
  • sok z jednej limonki;
  • 3-4 ząbki czosnku;
  • łyżeczka papryki słodkiej;
  • oliwa / olej rzepakowy do smażenia;
  • kolendra / pietruszka do posypania;
  • sól i pieprz do smaku.

Mięso kroimy na mniejsze kawałki (wg uznania), solimy, pieprzymy, dodajemy przeciśnięty czosnek i sok z limonki i pomarańczy. Oryginalnie na Kubie używa się soku z kwaśnych pomarańczy, ale wystarczy podmienić owoce i też wychodzi jak należy.  Zostawiamy mięso na minimum 20 minut żeby się pomarynowało, a następnie kawałek po kawałku kładziemy na patelnie z rozgrzanym olejem. Jeśli zostanie nam marynata, nie wyrzucamy jej, przyda się później. Podsmażamy mięso aż się zacznie złocić, ale niezbyt długo, szczególnie jeśli używamy piersi z kurczaka. Zdejmujemy mięso z patelni i na ten sam tłuszcz wrzucamy pokrojoną cebulę i papryki (grubość krojenia wg gustu) i szklimy. Następnie dodajemy pozostałą marynatę, passatę oraz wino i przykręcamy ogień, dusząc całość około 5 minut. Dodajemy oliwki i kapary oraz pokrojone ziemniaki i wkładamy z powrotem mięso. Dusimy całość tak długo, aż ziemniaki będą miękkie. Przed podaniem, posypujemy zieleniną. Serwujemy, jak w kuchni kubańskiej, z ugotowanym białym ryżem lub fasolą, ale dobrze smakuje też solo lub z sałatką z sałaty, pomidora i ogórka z delikatnym winegretem. 

 

poniedziałek, 27 czerwca 2022

Krem z kukurydzy


Weekendowy mini urlop i wizyta w kubańskiej restauracji przypomniała mi, jak bardzo kocham wszystko co smakuje po latynosku ;) Po powrocie zaczęłam pichcenie od kremu z kukurydzy, która mi zalegała w kolbach w zamrażarce. Zupa wyszła obłędna!

Składniki (na 3-4 porcje):

  • 3 kolby kukurydzy (jeśli chcemy użyć kukurydzy z puszki, potrzeba nam co najmniej dwie puszki);
  • 3 ziemniaki średniej wielości;
  • 1 mała cebulka przesmażona;
  • 1 spory ząbek czosnku;
  • 2 cm kawałek imbiru (można zastąpić suszonym);
  • 1 kłącze kurkumy (można zastąpić suszonym);
  • ok 1 litr bulionu;
  • 2 łyżki masła;
  • pół kubka śmietany 18%;
  • sól, pieprz, chili do smaku;
  • kolendra lub pietruszka do posypania.

W głębokim garnku roztopić masło, zeszklić cebulę i czosnek, dodać ziarna kukurydzy i poddusić ok 10 minut. Dodać bulion i pokrojone drobno ziemniaki, doprawić do smaku imbirem, kurkumą, solą, pieprzem i chili  i gotować do miękkości (ok 20 minut). Doprawić śmietaną, przestudzić lekko i zblendować. Ja lubię jeszcze przetrzeć całość przez sito. Część ziaren kukurydzy można zostawić w całości do dekoracji. Na wierzchu posypać kolendrą lub pietruszką i zmielić trochę chili. Gotowe!