Coś fantastycznego! W życiu bym nie przypuszczała że nadmiar soczewicy, jaką posiadałam w swojej kuchni doprowadzi do tak spektakularnego efektu. Wczoraj po upieczeniu skubnęłam rożek i stwierdziłam ze zdumieniem, że smakuje jak prawdziwy pasztet. Potwierdziłam tą tezę podczas dzisiejszego śniadania :) Wiem już, że to będzie wersja bazowa do kolejnych wege-eksperymentów.
Składniki (na jedną małą keksówkę):
- Szklanka czerwonej soczewicy
- 3 marchewki
- 2 średnie cebule
- 2-3 ząbki czosnku
- pęczek pietruszki
- łyżeczka kminu rzymskiego
- łyżeczka curry
- łyżeczka papryki ostrej
- łyżeczka papryki słodkiej
- łyżeczka majeranku
- sól, pieprz do smaku
Soczewicę opłukać i ugotować w osolonej wodzie w stosunku 1:2 Można ją nawet lekko rozgotować. W międzyczasie marchew zetrzeć na tarce o dużych oczkach, a cebulę posiekać. Na patelnię włożyć łyżkę masła i łyżkę oleju. Zeszklić cebulę, a następnie dodać marchew i dusić ok 10 minut. Wyłączyć gaz i poczekać aż soczewica i warzywa przestygną Następnie włożyć wszystko do miski, dodać 2 jajka, przyprawy, przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekaną natkę. Wymieszać dokładnie i włożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Przed włożeniem do piekarnika postukać kilkakrotnie o blat stołu, aby pozbyć się ewentualnych pęcherzyków powietrza ze środka masy. Piec około 40 minut w temperaturze 180°C. Wystudzić i zajadać się ze smakiem. :)