Uwielbiam romansować z kuchnią bliskowschodnią. Falafel, czyli kotlecik wegetariański, gości na moim stole bardzo regularnie, jednakże osobiście preferuję wersję z bobu niż klasyczną z ciecierzycy. Korzystam teraz z sezonu na bób i czego nie zjem zaraz po ugotowaniu, zaraz przerabiam na falafel.
Składniki (na ok 24 kotleciki):
- ok 400 g ugotowanego i obranego bobu
- 2 małe cebule
- 1 cytryna
- świeża kolendra lub natka pietruszki
- świeża mięta
- łyżeczka kminu rzymskiego
- łyżeczka papryki ostrej
- łyżeczka kurkumy
- sól, pieprz do smaku
- olej do smażenia
- 2 -3 łyżki mąki (ja używam z ciecierzycy, pszennej można dodać mniej)
Ugotowany i obrany bób przełożyć do rozdrabniacza, dodać cebulę, garść świeżej kolendry lub pietruszki oraz ok. 10 listków mięty i przyprawy a także startą skórkę z cytryny i sok z całego owocu. Następnie całość zmiksować. Masa nie musi być idealnie gładka. Mąkę należy dodać na końcu, jej ilość uzależniona jest od spoistości masy. Z masy formować kulki lekko spłaszczając wierzch. Smażyć po obu stronach na rozgrzanym oleju aż będą złociste, a następnie odsączyć na papierowym ręczniku. Podawać z hummusem lub jogurtem naturalnym przyprawionym miętą, pietruszką, solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz