Dziś na tapecie królowa podrobów - wątróbka. Niby takie nic, ale jakże kontrowersyjna bestyjka. Dla jednych przysmak, dla innych koszmar dzieciństwa. Skąd zatem pomysł opublikowania przepisu na wątróbkę? Otóż mój Ukochany, na wieść o tym, że zamierzam ją przygotować, skrzywił się z obrzydzeniem, gdyż wspomnienie wątróbki ze szkolnych obiadów było dla niego traumą samą w sobie. Brewka mi pykła, pomyślałam: podejmę to wyzwanie i przygotowałam swoją wersję. W efekcie w ciągu ostatniego tygodnia robiłam ją już 3 razy - bo miał na nią ochotę. Chyba musi być niezła...
Składniki (na 2 porcje):
- 500 g wątróbki drobiowej
- 2 -3 jabłka
- 2 cebule
- bułka tarta
- masło i olej do smażenia
- sól
- mleko
- 1 łyżka cukru
Przygotowania rozpoczynamy od oczyszczenia wątróbki z błon i namoczeniu jej w mleku na parę godzin (najlepiej na całą noc), dzięki czemu traci ona swój charakterystyczny gorzkawy posmak.
Jabłka obieramy, kroimy w ćwiartki a następnie w plasterki i smażymy na łyżce masła. Jak już się zrumienią, dodajemy cukier, aby się skarmelizowały. Zdejmujemy jabłka z patelni, a następnie smażymy na maśle cebulę pokrojoną w półplasterki. Gdy cebula nam się zrumieni, ściągamy ją z patelni, dolewamy trochę oleju i smażymy obtoczoną w bułce tartej wątróbkę aż się ładnie zrumieni, a środek będzie przesmażony. Pod koniec smażenia dodajemy jabłka i cebulę, mieszamy i podajemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz