Zbieżność potrawy z wydarzeniami ostatnich dni w Paryżu była niezamierzona. Potrawa pojawiła się akurat teraz na blogu, bo zostałam o nią poproszona, a że w kwestii jedzonka odmówić nie umiem, oto i mój Ratatouille. Przepis ten dostałam od Francuza, który dla mnie (między innymi) gotował przez 4 tygodnie i ze wszystkich potraw jakie mi zaserwował, ta najbardziej zapadła mi w pamięć i podekscytowała kubki smakowe. Z owym Francuzem niemożliwym było się dogadać po angielsku, ale przepis mi przynajmniej zapisał, więc z tłumaczeniem potem problemu już nie było.
Składniki (dla 2 osób):
- 300 g cukinii
- 300 g bakłażana
- 300 g pomidorów
- 100 g papryki
- 100 g cebuli
- 2 łyżki oleju
- mała filiżanka koncentratu pomidorowego (ja dziś pominęłam)
- świeża bazylia (mniej więcej garść)
- sól
- pieprz
- zioła prowansalskie
Cebulę, bazylię i olej zmiksować w blenderze. Podsmażyć na patelni, po czym dodać warzywa pokrojone w centymetrową kostkę. Dodać sól, pieprz i zioła prowansalskie do smaku. Dusić 20 minut na wolnym ogniu, a następnie dodać koncentrat. Wymieszać, poddusić chwilkę i gotowe. Ratatouille można podawać jako warzywny dodatek do obiadu lub jako samodzielne danie. Voila!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz